Dzisiaj decoupage dla odmiany. A było to tak: Zajrzałam ostatnio do sklepu z ubraniami dla dzieci, zahaczając o dział 'różowy', czyli dziewczyński:) Nie, to nie dla Potomka, on pozostaje przy swoich barwach bojowych. To moja bratanica przechodzi 'różową fazę', więc kupiłam jej soczyście różową sukienkę-princeskę (chyba wpada bardziej w amarant, więc może będzie w innym odcieniu różu, niż to, co już ma:) i zieloną bluzkę do tego, bo nic tak dobrze nie komponuje się z różem, jak jabłkowa zieleń. No i trzeba było to jakoś zapakować. Pod ręką znalazło się pudełko z
Drewnianej Doliny, różowa farba, klej do decu i śliczny papier w różyczki. Do tego godzina zabawy w klejenie i malowanie (na szczęście słońce się odnalazło i wszystko samo schnie bez wspomagaczy), i opakowanie gotowe:)


5 komentarzy:
Piękny prezent!:)
prezent jak prezent, ale opakowanie fantastyczne!!! wycinałaś każdą różyczkę i listek, czy oklejałaś całą powierzchnię? niezależnie od techniki - wyszło w każdym razie ślicznie!!!
piękne!!!
Wow, ale cudnie zapakowany, ślicznie wyszło! :)
dziękuję:) coco.nut-kleiłam po całości, tło na tym papierze jest w sam raz, więc nie było potrzeby dokładać sobie pracy:)
Prześlij komentarz