piątek, 14 grudnia 2012

Promocja w Galerii Papieru!


Ponownie pojawiła się bardzo lubiana promocja w Galerii Papieru - Podwajamy Wasze Zakupy. Polecam:)

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Kartki świąteczne

To już chyba ostatnie kartki w tym roku. Starałam się, aby każda była inna:) To prezent w podziękowaniu dla dentystki Potomka, która z oddaniem walczy o jego replantowane zęby. Wiem, dziwny prezent, ale czekoladki wydawały mi się zbyt banalne;) Asystentka też dostała swój zestaw:) I wydaje mi się, że obydwie były mile zaskoczone.













Papiery to Świerszcz za Kominem z Galerii Papieru.

czwartek, 6 grudnia 2012

Ubrany koszyk

Koszyk ubrany od środka. Koszyk wyprosiłam od Rodziców - stał i czekał na przeznaczenie bliżej niezdefiniowane. Był już pomalowany na biało, tylko poprzedni wkład wyrwałam i uszyłam nowy. Wykorzystałam lniany worek z wojskowego demobilu; na takie wprawki w szyciu jak znalazł. A w koszyku jest quilt dla Potomkini własnoręcznie uszyty i wyhaftowany przez przyszywaną prababcię:)








środa, 5 grudnia 2012

Naszyjnik

Robienie kartek na sofie kiepsko mi wychodzi, ale nawijanie drutu, cięcie i zabawa koralikami jak najbardziej:) Później trzeba trochę poszukać pod poduszkami i w zakamarkach, bo zawsze coś ucieknie, ale zabawa przednia. Potomek też się załapuje i z zapałem tnie 'drut treningowy' produkując dziwne, przepraszam, oryginalne dzieła. Nawet kolczyki mi zrobił:)
I w końcu wykorzystujęmy profesjonalne narzędzia, które taka jedna (thank you 'The Other B.:) mi sprawiła, bo przecież jedno hobby to za mało;) Wiem, że naszyjnik banalny w swojej prostocie, ale to mój 'najpierwsiejszy', więc proszę o wyrozumiałość:)





Jutro pokażę Wam koszyk na pieluchy z szytym wkładem:) Jeśli dobrze pamiętam, to obecny mój stan nazywa się 'gniazdowaniem' i gdyby nie ogromniasty brzuch i trzęsące się po lekach ręce, to dopiero mogłabym góry przenosić:) Jeszcze tydzień i Potomkini przeskoczy termin wcześniaczy, a wtedy niech się dzieje co chce, chociaż ja nadal łudzę się, że do stycznia wytrzymam w dwupaku:)

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Kartki świąteczne

W tym roku nie będzie masowej produkcji kartek świątecznych, ale kilkanaście różnych już udało mi sie zrobić. Te ostatnie w szarościach z kolekcji Galerii Papieru Aż nastanie Świt.

Nie przegapcie Przedświątecznej Wyprzedaży Papierów!







sobota, 1 grudnia 2012

Świąteczne inspiracje dla Galerii Papieru

Od kilku dni dziewczyny z DT Galerii Papieru inspirują w temacie świątecznym. Oto mój wkład:

Album na świąteczne zdjęcia. Muszę przyznać, że robiłam go baaardzo długo:) Bazę okleiłam i wycięłam jeszcze we wrześniu, kiedy brzuch tak bardzo nie zawadzał;) Później Potomek zaczął dostarczać zębowych atrakcji i zupełnie nie miałam głowy do scrapowania. Ale wiedziałam, że na wszelki wypadek album muszę skończyć przed świętami i udało się. Zobaczymy jakie zdjęcia się tam pojawią?:)






Zawieszki do prezentów.





Zapraszam na bloga Galerii Papieru do obejrzenia pięknych prac pozostałych 'inspiratorek':)

środa, 28 listopada 2012

Filcowa kostka - zabawka

Nadal ćwiczę przed wielkim wyzwaniem, które ambitnie postanowiłam uszyć sama, ale kondycja mi nie pozwala:/  Jak powstanie, na pewno się pochwalę:) Tym razem powstała zabawka edukacyjna, bo ma uczyć kolorów i kształtów. Uszyłam ją z grubego, sztywnego filcu. Ale po kolei. Najpierw wycięłam z szarego filcu 6 kwadratów, 10x10cm. Później wspólnie z Potomkiem przygotowałam ozdoby. Docelowo takich ozdób będzie więcej, w różnych kolorach i kształtach. Świetnie sprawdzają się wykrojniki, ale samodzielnie też można coś wyciąć (trójkąt i kwadrat, na przykład:). Do każdej ścianki przyszyłam kawałek taśmy-rzep (ten bardziej szorstki). Drugi fragment przyszyłam do ozdób, a każdą z nich obszyłam maszynowo, aby ją jeszcze bardziej usztywnić. W końcu będzie wielokrotnie 'odklejana' i 'przyklejana' przez małe rączki:) Wszystkie ścianki zszyłam ręcznie a kostkę wypełniłam włókniną poliestrową, której ścinki zostały mi po uszyciu maty z wpisu poniżej. Doszyłam również trzy bawełniane tasiemki, jako uchwyty. Jako niespodziankę, w środku zaszyłam dzwoneczek, taki od sań Mikołaja;), więc kostka pobrzękuje podczas zabawy. Muszę przyznać, że szycie takich 'dzieciowych' rzeczy bardzo wciąga. W planach mam jeszcze masę rzeczy, uwzględniając sukienki dla Potomkini:) Ale to w przyszłości, jak już będzie mi wolno bardziej poszaleć, bo na razie 'mam się oszczędzać i wynegocjować jeszcze parę tygodni z dzidzią':)




piątek, 23 listopada 2012

Quilt

Quilt, patchwork, jak zwał, tak zwał. Zawsze podobała mi się ta technika, ale wydawało mi sie to takie skomplikowane, że aż strach zaczynać. Widziałam oryginalne, ręcznie szyte quilty Amiszów, wpadłam w zachwyt, ale nadal trzymałam się od szycia z daleka. W końcu jednak ruszyłam do boju i uszyłam matę dla niemowlaka. Taką, którą można położyć na podłodze czy łóżku i np. przewinąć dzidzię, albo po prostu wykorzystać jako kocyk.



czwartek, 22 listopada 2012

Aniołek

Potomek od tygodnia chyba wspominał o jakimś konkursie 'na aniołka stojącego':) Ale jakoś nie mógł się za niego zabrać. Wczoraj dopadło go natchnienie i wspólnie (pomoc rodziców dozwolona wg regulaminu konkursu, w przeciwnym razie nawet nie ruszyłabym się z sofy, na której ostatnio pomieszkuję;) wyprodukowaliśmy aniołka. Do jego wykonania Potomek  wybrał sobie z moich zapasów: stożek i bomkę ze styropianu, które połączył wykałaczką, cekiny i szpilki na buzię, ozdobne serwetki papierowe i druciki kreatywne. Włóczkę na włosy sama mu podrzuciłam i musiałam pomóc w zainstalowaniu fryzury. Sukienka to wspólne dzieło, starałam się nic nie mówić, kiedy bez ładu i składu nadziewał serwetki na stożek, przebijając je wykałaczką:) i pilnowałam żeby nie wycisnął pół tubki kleju. Łapki zrobiliśmy z białych drucików kreatywnych, które po nawinięciu na ołówek zamieniły się w sprężynkę. Do łapek aniołek dostał dzwoneczek, zawieszony na jakże uroczym druciku:) Tiul aniołek dostał dla złagodzenia efektu. Jeszcze aureola i skrzydła i gotowe.





Po wykonaniu aniołka, Potomek wpadł w zachwyt i powiedział, że chyba jednak nie zgłosi tego aniołka na konkurs, bo obawia się, że już do niego nie wróci i postanowił zabrać go do swojej klasy jako ozdobę świąteczną. Dzisiaj, kiedy wrócił ze szkoły, dowiedziałam się, że wychowawczyni obiecała, że dopilnuje aby aniołek do niego wrócił i jednak powędrował na konkurs:)

niedziela, 11 listopada 2012

Czapeczka z odzysku

Stara, bawełniana koszulka, skrawki materiału i filcu, kawałek taśmy rzepowej, tiulu, jakieś koraliki i gotowe:) Będzie więcej, bo nawet Potomek zamówił dla siebie, taką 'dla chłopaka':)

Ozdoby:


Czapeczka z kawałka koszulki, wycięta tak, że wystarczyło jedno przeszycie. To białe, to taśma rzepowa:

 
Góra pocięta we frędzle i związana paskiem odciętym z koszulki:


Wersja nr 1:



Wersja nr 2: