poniedziałek, 19 stycznia 2009

Wędrujący 'Przypadek'

Nie mogłam się zdecydować ani na styl, ani na kolorystykę, ani na nic. Pewnego wieczoru usiadłam i przygotowałam sobie bazę na okładki, zaczęłam dobierać papiery i 'osiołkowi w żłoby dano':( Skończyło się na taśmie malarskiej, farbie akrylowej, białym gesso, brązowym tuszu (ulubieniec wielu- Walnut Stain by Tim Holtz), pieczątkach (co tam akurat było pod ręką i pasowało), tuszu do embossingu (clear embossing ink by Stampendous), bezbarwnym proszku do embossingu (UTEE), preparacie do spękań (Crackle Accents by Ranger), kwiatkach wszelakich, ozdobnych ćwiekach i białej konturówce. Praktyczna natura zwyciężyła i okładka jest prawie 'na płasko'. Ponura pora roku też zwyciężyła i okładka jest wściekle kolorowa z przewagą barw wiosennych.
Oto krzywa przypadkowa wszystkich pomysłów, które pojawiły się zanim powstał ten album do noworocznej wymiany albumów.



5 komentarzy:

rudlis pisze...

Piękny, taki soczyście kolorowy :))) Z radością będzie się do niego wpisywać ;)

Bea pisze...

ALEŻ ENERGETYCZNY TEN przepadek!!!!
Cudny album!!! Tylko fotek tak skromnie i maluśkie...

Abrakadabra pisze...

Kolory od razu poprawiają humor! :-)

coco.nut pisze...

piękny, zaiście wiosenny, aż się chce żyć!!! (i doczekać tej wiosny wreszcie :/ )
a te stempelki jak precyzyjnie nałożone jeden na drugi!!!

Beata pisze...

Dziękuję Wam za odwiedziny:)
Bea-obejrzysz sobie z bliska, fotki i tak nigdy nie wychodzą tak jakbyśmy chciały;)
coco.nut-przypuszczam, że chodzi ci o pieczątki ze znaczkami? bo jeśli tak, to to jest taka fajna, jedna pieczątka, która oszczędza czas, bo nie trzeba się bawić w wycinanie i maskowanie wzorów:D