Klucze, jak powszechnie wiadomo, mają nogi, złośliwą naturę i zdolność znikania w najmniej odpowiednim momencie. Postanowiłam więc je uwięzić i ozdobiłam
szafkę na klucze, która swoje na pewno odleżała i chyba zasłużyła na nowe ubranko:) Spękania powstały przy użyciu
Crackle Medium Stamperii, a wypełniłam je złotym, sypkim cieniem do powiek (bitum gdzieś się schowało, a porporiny jeszcze się nie dorobiłam) i całość utrwaliłam satynowym lakierem w sprayu:)


A szafka zawiśnie na ścianie w przedpokoju, gdzieś pod tymi koszykami:

W Jysku dosyć podejrzliwie zerkali na moich rodziców, kiedy poprosili oni o 11 sztuk, ale wydało mi się to bardziej atrakcyjną alternatywą dla pawlaczy i boazerii, która panowała w przedpokoju. No i świetnie ukryły rury gazowe, które jakiś genialny architekt zaplanował na każdej ścianie. Teraz koszyki czekają na etykiety, drzwi na wymianę, a rodzina na obiad;)