sobota, 9 maja 2009

Czasami dzieci się nudzą;)

I wtedy zdesperowany rodzic próbuje coś wymyślić. Jako, że Potomek wykazuje mizerne zainteresowanie rysowaniem, itp. wpadłam na pomysł, żeby odszukać gdzieś zachomikowany 'shrink plastic', który kurzem porastał i czekał na swój wielki dzień. Wynalazek ten z gatunku 'nie wiadomo po co, ale zawsze parę minut spokoju' dostarczył nam rozrywki na jakieś 2 godziny i sprawił, że Potomek coś tam pomazał na żywo, a nie w wirtualnym świecie. Jest to sukces wart zanotowania na bogu, ponieważ Potomek to raczej szybciej nauczy się pisać na klawiaturze niż na papierze. Znak czasu czy ki diabeł?

A teraz do rzeczy. Shrink plastic to takie fajne coś mające formę arkusza z plastiku w kilku barwach (dosyć ograniczona paleta, ale cała zabawa polega na kolorowaniu). Można to pociąć, narysować na tym co się chce, odbić coś stemplami, wyciąć kształty dziurkaczem-tyle sprawdziliśmy dzisiaj z Potomkiem. Materia ta jest niespotykana na naszym rynku (przynajmniej ja nie znalazłam i kupiłam na ebayu), a że Prototyp Potomka bawił się tym, gdy dziecięciem był, to należało kontynuować tradycję. Aż strach wspominać, czym bawiło się moje pokolenie, ale wyrośliśmy na ludzi, więc bez zaawansowanej technologii też można;)
Kiedy projekty są gotowe, przystępujemy do następnego etapu zabawy, czyli ich kurczenia. Można tego dokonać w piekarniku, ale nam było łatwiej z wykorzystaniem nagrzewarki do embossingu. Dodatkową atrakcją dla Potomka było naoczne stwierdzenie kurczliwości tegoż plastiku. Docelowy kształt stanowi ok. 45% oryginału, co należy uwzględnić podczas rysowania, czy odbijania wzorów, bo pewne rzeczy mogą być po prostu niewidoczne, albo skuczą się tak bardzo, że stracą zastosowanie, np. otwór do zawieszenia może zrobić się mikroskopijny.



Potomkowa dłoń: 1.odrysowanie kształtu, 2.wycinanie, 3. kolorowanie, 4-7 kurczenie, 8. a takie małe sie zrobiło, 9. łapki trzy

Auto: 1.Potomek wybrał pojazd z galerii w internecie, który następnie został wydrukowany na całym arkuszu plastiku przy użyciu zwykłej drukarki atramentowej, 2.kolorowanie, 3.pokolorowane, 4.wycięte, 5.kurczone, 6.gotowe

Uwagi:
1. tusz po wydrukowaniu powinien trochę przeschnąć, ale wytłumaczcie to Potomkowi.
2. jaśniejsze kolory lepiej się prezentują po skurczeniu, ale wytłumaczcie to Potomkowi.
3. całość powinna trochę przeschnąć po zakończeniu, ale wytłumaczcie to Potomkowi:)

A tak wyglądają dzieła w rękach autora (Potomek oczywiście trzymał się od nagrzewnicy z daleka, za to robił wtedy dokumentację zdjęciową:)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

rewelacja, zaraz zabieram się do tropienia tego na ebayu i kupowania.

dzięki :)

Anonimowy pisze...

i pozdrawiam :)

Aaania