Plany halloweenowe trochę się nam posypały w tym roku, ponieważ Potomek postanowił kontynuować zeszłoroczną tradycję i ponownie zamienił się w kaszląco-szczekającego potwora, ale zawsze można coś zaimprowizować. Fryzura 'na kosmitę' i sesja zdjęciowa w słońcu musiały nam w tym roku wystarczyć. A mnie musiały wystarczyć papiery we 'właściwych' kolorach, bo w kolekcje dedykowane jeszcze nie zdążyłam się zaopatrzyć.
3 komentarze:
strrraszny! świetny przy tym oczywiście ;-)
Piękne :)
Śliczne kolorki
Pozdrawiam :)
wow, ile tu detali:) świetny:)
Prześlij komentarz