Kartka powstała wczoraj, jako odskocznia od taśmowej produkcji zaproszeń (sama nie wiem jak się w to wpakowałam, ale przyjaciółkom się nie odmawia;)
Na kartce widać, że ostatnio podoba mi się czerń w kontraście z kolorami i tak jakoś wyszło. Miała być zupełnie prosta kartka, ale poeksperymentowałam ze ścinkami z dziurkacza i czarnym markerem. Fajnie czasami zrobić coś bez przeznaczenia:) Na żywo wygląda to lepiej, bo Potomek ostatnio odkrył kolejne ustawienie w aparacie i aparat różnie reaguje po takich bliskich spotkaniach. Na przykład makro spienionego mleka w mojej kawie kiepsko mu wyszło, a raczej nie wyszło i skończyło się myciem obiektywu;) Chyba jednak czas na nowy aparat.
A to Potomkowe zdjęcia, które mi się najbardziej spodobały z całej serii znalezionej na karcie w aparacie:
1.Samochód z przeszłością, jest z nami od bardzo dawna. To był pierwszy prezent od wujka i pierwszy samochód z serii 'żelaźniaków'
2.Lena podczas pościgu:)
PS: Pełnia była, prywatny Wilkołak znowu szalał, jestem kompletnie niewyspana. Nawet kawa nie pomaga;/
2 komentarze:
dzięki za dobre słowo :) Córek pocieszony ciut. skusił mnie tytuł Twojego posta - ja też poproszę..
Super zdjęcie Potomka - ja do tej pory chowam w regale ukochane samochodziki mojego Synka, aż mnie nostalgia dziabnęła w kostkę - to było dopiero co... ten czas tak szybko leci:D
uściski dla Potomka
kartka wyszła super:)
Prześlij komentarz