niedziela, 1 lutego 2015

5/52

Wczoraj spadł śnieg, zupełnie niespodziewanie, bo kiedy kładłam się spać, to padał deszcz.
 A rano wszędzie było biało...
 
 
 A portrait of my daughter, once a week, every week, in 2015.
 
Do fryzjera nadal mu nie po drodze. Na razie negocjujemy jak tego mopa przyciąć, bo od lata już trochę mu włosy podrosły, a jak wtedy sam dzielnie poszedł obciąć, to skończyło się na centymetrze:)
 
 
A portrait of my son, once a week, every week, in 2015.
 

Brak komentarzy: