poniedziałek, 31 października 2011

Happy Halloween

Potomek w tym roku został objaśniony na temat Halloween (a resztę sam sobie doczytał:) i z tej okazji dynie-latatnie powstają już od początku miesiąca. Akurat to mi zupełnie nie przeszkadza, bo zupa z dyni i inne dania jakoś nie mogą nam zbrzydnąć. Z wyjątkiem Potomka, który skutecznie odmawia ich konsumpcji. Jego strata:) Został również poinstruowany w temacie 'Trick or treating' i temat bardzo przypadł mu do gustu. Właśnie biega w kostiumie transformersowym i zbiera słodycze, gdzie tylko je znajdzie. Dzisiaj może korzystać do woli, bo normalnie dostałby ciacho i witaminowego żelka;)
Krótki reportaż z przygotowań i obchodów Halloween. A wieczór dopiero się zaczyna;)

Lampion z pierwszej dyni, który już odszedł w zapomnienie:

Druga dynia w objeciach Potomka:

I z Leną:


Kartka na Halloween:


I ta sama kartka na torebce na słodycze, którą Potomek musiał mieć na już:

Na koniec podstawowy zestaw Halloween'owy, na więcej jestem za mało ambitna;)


Brak komentarzy: