czwartek, 6 sierpnia 2009

Wakacyjne nicnierobienie

Wakacyjne leniuchowanie trwa, ale Potomek nie byłby sobą, gdyby pozwolił mi ot tak, nic nie robić.

Dopóki trwała upalna pogoda to zajmował sie głównie tym:


i tym:

A kiedy upał przeniósł się gdzie indziej, to atrakcje znaleźliśmy w Skamieniałym Mieście , gdzie Potomek poprawiał architekturę i czasami pozował:

Cały czas zawzięcie poszukiwał dinozaurów:


albo czegoś mniejszego:


A ponieważ energia Prawie-Pięciolatków jest niespożyta, wracając do domu odwiedziliśmy Ranczo w Dolinie. Fantastyczne miejsce na rodzinny piknik, gdzie w Mini Zoo Potomek obejrzał kilka egzotycznych zwierzaków (ilość zdjęć bardzo ograniczona, ponieważ akumulator w aparacie ledwo dyszał):



Z niektórymi z nich nawet nawiązał bliższy kontakt:

A niespełna 3-tygodniowego źrebaka chciał zabrać do domu:)


Na koniec zmęczyliśmy go skakaniem na batucie bez ograniczeń, przekonaliśmy, że dmuchane zamki i plac zabaw zdobędzie następnym razem, doprowadziliśmy do parkingu i w nogi, czy raczej w koła:)


Wraz z deszczem pojawiły się ślimaki, ale a tym następnym razem;)

2 komentarze:

bossanova pisze...

no to dzień pełen emocji! :)

Karola Witczak pisze...

Wygląda na to, że Potomek jak ten mały odkrywca wciąż ze swym zabójczym uśmiechem dziwi się światu, aż się buzia śmieje tak sympatyczne te zdjęcia! Uściski dla Was!:*